Wiosenna... walentynka :)

Tak, miały być wnętrza. I będą, będą też, ale najpierw pokazać Wam muszę coś innego, bo kurcze, znów mi się to zdezaktualizuje! Taki mały, dodatkowy pościk będzie dziś ;P

No, to ten... Jak co roku muszę się tu wytłumaczyć, że my niewalentynkowi (przynajmniej jeśli chodzi o te wszystkie atakujące zewsząd serduszka, czerwoności i tym podobne), ale kilka dni wcześniej mamy własną bardzo romantyczną datę. A od zeszłego roku podwójnie romantyczną, bo właśnie obchodziliśmy pierwszą rocznicę ślubu :) No i z tej okazji powstała między innymi karteczka - inspiracja dla Na Strychu, wyznanie dla M. :D


Jak wspomniałam - z czerwonymi serduszkami mi nie po drodze; w dodatku, chociaż lubię zimę, to panoszące się obecnie za oknem szarobure krajobrazy zamiast śniegu sprawiają, że już bardzo zaczynam tęsknić za wiosną! Schowałam więc już wszelakie dekoracje zimowe i otaczam się radosnymi kolorami oraz drobiazgami pełnymi pozytywnej energii. Dlatego ta "walentynka", którą przygotowałam, nie mogła być inna :) Musiała być bardzo kolorowa, radosna i wiosenna!


I jak Wam sie podoba? Tak, tak wiem, znów karteczki i takie tam :) A jeśli chodzi o wnętrza, to... Sąsiedzi najwyraźniej pokochali remonty i remontują już chyba u wszystkich po kolei na całej swojej klatce schodowej :) Inaczej tego wyjaśnić się nie da, bo ile do jasnej anielki można wiercić?!! Ale przynajmniej w weekendy jest spokój i wtedy mam też możliwość fotki robić - w zeszły weekend nie wyrobiłam się niestety z wszystkimi i post wisi niedokończony, ale tym razem wreszcie będą, zaglądajcie! I kącik wyprzedażowy właśnie zaczynam też zapełniać, ho ho, będzie w czym wybierać :) EDIT: zanim skończyłam dodawać rzeczy już sporo zaklepaliście :) Ale jeszcze kilka drobiazgów zostało, zapraszam :)

Pozdrawiam,
ushii

PS
A szczegóły techniczne karteczki znajdziecie na blogu stryszkowym :)